Szczecińscy naukowcy z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego jako pierwsi na świecie opracowali metodę recyklingu łopat wiatraków. Testują właśnie nową technologię, dzięki której zniknie problem setek tysięcy ton odpadów. Z wiatraków da się zrobić nawet dom.

Wielki słup, trzy łopaty i wszystko gra, a nawet się kręci… do czasu, gdy kręcić się przestanie i wiatrak stanie, a stanie za 15 do 25 lat, bo tyle trwa życie każdej z łopat. – U naszych zachodnich sąsiadów mamy 30 tysięcy wiatraków i za parę ładnych lat to będzie dosyć znaczący problem. 100 tysięcy łopat – mówi prof. dr hab. inż. Rafał Rakoczy z Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej ZUT w Szczecnie.

Każda łopata ma około 25 metrów długości i waży około 14 ton. Co zrobić z tonami – łopatami – odpadów? Nad tym problemem głowi się cały świat i jedyne, co do tej pory wymyślili specjaliści, to: spalenie w piecach cementowych, rozdrobnienie lub składowanie na wysypisku, albo zasypanie piskiem na pustyni.

Są też takie pomysły, jak ten w Szprotawie w Lubuskiem, gdzie łopata stała się kładką. To jednak nie rozwiązuje problemu. I tu z odsieczą przychodzą szczecińscy naukowcy, którzy wiedzą jak taką łopatę rozłożyć na czynniki pierwsze, by zrobić z tego coś nowego.

– Te łopaty są przede wszystkim robione z włókien węglowych i włókien szklanych, które wykorzystamy później do naszego codziennego życia. Tworzymy nowego typu materiały kompozytowe, które są lekkie, które mają też lepsze wytrzymałości mechaniczne i wytrzymałości termiczne – tłumaczy prof. dr hab. inż. Rafał Rakoczy z Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej ZUT w Szczecnie.

Dzięki pozyskanym z łopat materiałom powstaną między innymi nowe domy, bo naukowcy wiedzą jak przerobić wiatraki na polimerobetony i fibrobetony

– Odporne na wilgoć, odporne na temperaturę, na uszkodzenia, mechaniczne – tego typu właściwości – wyjaśnia dr inż. Paulina Bednarczyk z Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej ZUT w Szczecnie.

Naukowcy ze Szczecina zutylizują nie tylko wiatraki, ale też jachty wykonane z kompozytu. I nie mają wątpliwości, że kwestią czasu jest przeniesienie technologii z laboratorium do zakładów utylizacyjnych.

– Takiej technologii nie spotkaliśmy do tej pory, więc uważamy, że jesteśmy pionierami w tym – przekonuje dr inż. Paula Ossowicz-Rupniewska z Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej ZUT w Szczecnie.

– Mam nadzieję, że z początkiem przyszłego roku ta technologia wejdzie w życie i będzie można ją dotknąć – powiedziała dr inż. Paulina Bednarczyk z Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej ZUT w Szczecnie. Testy trwają, a szczecińscy naukowcy zapraszają do współpracy.

Źródło: szczecin.tvp.pl